Niedawno na lekcji języka angielskiego poznałem bardzo ciekawe wyrażenie: „couch potato”, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza kanapowego ziemniaka, a w przenośni określa osobę, która całymi dniami przesiaduje na kanapie przed telewizorem i nic innego nie robi. Gdy nauczycielka przedstawiła nam pojęcie „couch potato”, w mojej głowie od razu zmaterializował się obraz ojca, który po ośmiu godzinach pracy w swoim biurze wraca do domu i przez resztę dnia jest właśnie takim kanapowym leniuchem. Może nie jest to typowy couch potato (w końcu przez osiem godzin dziennie jest kierownikiem), jednak na pewno po części można by go za takiego uznać.
Ojciec, z tego co opowiada mama, ma bardzo odpowiedzialną i bardzo męczącą pracę. Przez pięć dni w tygodniu wykonuje zawód kierownika zespołu sprzedażowego, kierownik zespołu handlowców Gorzów Wielkopolski, który jest zawodem wymagającym uwagi, skupienia i cierpliwości. Nic dziwnego, że ojciec po powrocie do domu nie ma siły na nic pożytecznego, a jedynie siedzi na kanapie, pożera co mu mama pod nos podsunie i bezmyślnie wpatruje się w ekran telewizora.
Kiedyś myślałem, że praca kierownika jest zawodem, do którego warto dążyć, jednak jak tak patrzę na swojego ojca, od razu odechciewa mi się bycia kierownikiem. Widok ojca leżącego całymi wieczorami na kanapie nie jest zbyt przyjemny, ani optymistycznie nastrajający. Chyba już wolę zostać jakimś zwykłym robolem pracującym fizycznie niż wieczne zmęczonym kierownikiem.